Księga Gości zawiera wpisy z poprzednich Ksiąg, które udostępniane były wraz z wcześniejszymi wersjami Strony Parafialnej Pnikuta.
Proszę pisać, to właściwe miejsce na pozdrowienia, poszukiwania i co tylko chcecie.
Nowe wpisy pojawią się po zatwierdzeniu przez administratora.
Zapisałam ot mojej mamy Emilii Lech-Kosowskiej
Jednem rzutem pod Pnikutem
A któż to jest do stu katów
Na łbie kaptur w ręku krzyż
Jak go widzisz tak go pisz
Sługa to Boski Krystyn Szykowski
Gwardian OO.Reformatow
A no patrzcie Przemysl stary
I budowny i warowny
Lecz się niebo zaczerwienia
Po za miastem tło pożary
I ktoś woła od wzniesienia
To Tatary to Tatary
W mieście rozruch niewymowny
Pan starosta zamku strzeże
Kwarcionymi garstką małą
zamkową obsadza wieżę
Więc na zamek wszyscy biegną
Księża pany i mieszczany
Co przedniejsze z mnóstwem gratów
W mieście nic nie pozostało
Krom narodu ubogiego
I ubogich Reformatów
Kiedy trwoga to do Boga
Ksiądz w kościele Reformatow
Lud pobożny krzyżem leży
ojciec gwardian mszę odprawił
Przeżegnał i pobłogosławił
I z krzyżem z kościoła bieży
Pan Bog z nami za mną wiara
Co pod ręką czy szablica
Czy samopał czy rusznica
Choćby nawet i kół z płota
Wszystko dobre dla Tatara
Byle męstwa i ochota
Wysypala się hołota
Jednem rzutem pod Pnikutem
Wpakowali go w parowe
Tam to bili Chryste Panie
Krew zgnoiła pola puste
Żaden nie mógł unieść głowy
tatarzyna poganina
Het wysiekli na kapustę
I samego wzięli chana
A chan woła hej Polaku
pokaż mi swego hetmana
poganinie płasko nosy
ot nasz hetman tamten bosy
wytrzeszcz ślepie nieboraku
a chan z brody targa wlosy
że go pobił hetman bosy.
Jednem rzutem pod Pnikutem
A któż to jest do stu katów
Na łbie kaptur w ręku krzyż
Jak go widzisz tak go pisz
Sługa to Boski Krystyn Szykowski
Gwardian OO.Reformatow
A no patrzcie Przemysl stary
I budowny i warowny
Lecz się niebo zaczerwienia
Po za miastem tło pożary
I ktoś woła od wzniesienia
To Tatary to Tatary
W mieście rozruch niewymowny
Pan starosta zamku strzeże
Kwarcionymi garstką małą
zamkową obsadza wieżę
Więc na zamek wszyscy biegną
Księża pany i mieszczany
Co przedniejsze z mnóstwem gratów
W mieście nic nie pozostało
Krom narodu ubogiego
I ubogich Reformatów
Kiedy trwoga to do Boga
Ksiądz w kościele Reformatow
Lud pobożny krzyżem leży
ojciec gwardian mszę odprawił
Przeżegnał i pobłogosławił
I z krzyżem z kościoła bieży
Pan Bog z nami za mną wiara
Co pod ręką czy szablica
Czy samopał czy rusznica
Choćby nawet i kół z płota
Wszystko dobre dla Tatara
Byle męstwa i ochota
Wysypala się hołota
Jednem rzutem pod Pnikutem
Wpakowali go w parowe
Tam to bili Chryste Panie
Krew zgnoiła pola puste
Żaden nie mógł unieść głowy
tatarzyna poganina
Het wysiekli na kapustę
I samego wzięli chana
A chan woła hej Polaku
pokaż mi swego hetmana
poganinie płasko nosy
ot nasz hetman tamten bosy
wytrzeszcz ślepie nieboraku
a chan z brody targa wlosy
że go pobił hetman bosy.